Kończy mi się data ważności... dowodu;)
To oznacza wyrobienie nowego...
A to oznacza - nowe fotki dowodowe:))
Jako, że mnie też się kończy termin ważności...
Ten przydatności już dawno minął;)
Postanowiłam się odpowiednio podrasować...
Największy trend sezonu, czyli czerwień z różem,
miał odświeżyć, to i owo;)
Poszłam na całość i dołożyłam trampki!
Aby odjęły co nieco w peselu;)
I doprowadziły wygodnie do fotografa:)
I doprowadziły wygodnie do fotografa:)
Fryz ułożyłam na bogato!
Makijaż strzeliłam dokładny wyjątkowo - na ile niedowidzenie pozwoliło;)).
A nawet zafundowałam sobie kilka póz dowodowych...
Ostatnio wymagano odkrycia ucha i któregoś półprofilu...
Prawy mam lepszy...;)
Poznaję po pieprzyku,
bo jak przystało na prawdziwą kobietę,
kierunki na szybko są dla mnie nie do ogarnięcia;)
Tak podreperowana wyruszyłam!
Jak widać powyżej,
termin ważności płaskiego brzuszka już minął;)
Ale póki da go radę wciągnąć, to jest git:D
I wiecie co?
Fotka dowodowa nie była ani z prawego półprofilu,
ani z lewego, ani z odkrytym uchem czy zakrytym czołem!
Była na wprost!
Do tego sama głowa!
Nawet mi część włosów obcięło!
I oczywiście prawie powaga:D
Ciekawa jestem kto wymyśla te zasady zdjęć do dowodu.
Przecież jak mnie policja zatrzyma,
to od razu szeroko się uśmiechnę i roztrzepię z nerwów włosy;)
A jak będę poszukiwana,
pierwsze co zrobię, to zmienię fryzurę:D
Za chiny po dowodowym nikt by mnie nie poznał:D
Nie, nie pokażę!
😊
Ale Pan Fotograf ma plusa:D
Oczywiście zażartowałam żeby mnie ładnie podrasował;)
I mam fotę bez zmarchów:D
😂
A przy wypełnianiu wniosku,
wprawiłam Panią urzędniczkę w dobry humor:D
Bo pomiędzy rubryczką z nazwiskiem rodowym, a tą z datą urodzenia,
była informacja - "Wypełniają zarówno kobiety, jak i mężczyżni".
Oczywiście od razu postawiłam, że tyczy się to wieku:D
Wszak my się do swych lat nie musimy przyznawać:D
I z miejsca miałam zaciesz,
czym nie omieszkałam się podzielić z Panią za biurkiem:))
Tak to jest, jak termin ważności Ci się kończy,
ale nie na humor;))
Pazury wprawiłam w trendy kolory,
dzięki lakierom Bell :)
Nieśmiało Wam się przyznam,
że wygrałam w konkursie :))
Kosmetyczkę, dwa olejki do pielęgnacji i trzy lakiery.
😂
A przy wypełnianiu wniosku,
wprawiłam Panią urzędniczkę w dobry humor:D
Bo pomiędzy rubryczką z nazwiskiem rodowym, a tą z datą urodzenia,
była informacja - "Wypełniają zarówno kobiety, jak i mężczyżni".
Oczywiście od razu postawiłam, że tyczy się to wieku:D
Wszak my się do swych lat nie musimy przyznawać:D
I z miejsca miałam zaciesz,
czym nie omieszkałam się podzielić z Panią za biurkiem:))
Tak to jest, jak termin ważności Ci się kończy,
ale nie na humor;))
Pazury wprawiłam w trendy kolory,
dzięki lakierom Bell :)
Nieśmiało Wam się przyznam,
że wygrałam w konkursie :))
Kosmetyczkę, dwa olejki do pielęgnacji i trzy lakiery.
Różowy z serii Colour Elixir Bell, kryje fajnie już jedną warstwą!
Tak samo jak czerwony Fashion!
Malują bez smug, bąbli i pięknie błyszczą!
Nie są super trwałe, ale nie odpryskują po pierwszym dniu.
W miarę szybko wysychają i mają wygodne pędzelki.
No i są tanie!
Dla fanek malowania pazurów na rozmaite sposoby i często, są idealne!
Uzależniłam się od Bell;)
Biedronkę mam po drodze, więc co chwilę coś mi wpada w oko.
Oprócz lakierów, kupiłam sobie ostatnio parę innych rzeczy;)
Super jest ten tusz, różowy błyszczyk Shiny i pudry:))